Problemy jakie Wam babcie robiły z złośliwości i nie tylko.

janina kolacz

wydaje mi sie Karolino ,ze "szukanie dziury w calym"powoduje powolna agonie tego forum.Przeciez nie najwazniejsze jest,czy pisze sie post pod postem czy w danym dziale.Czasami jest'potrzeba chwili"rozladowania emocji i pisze sie gdzie sie trafi.Sprawy konkretne/dzialalnosc,firmy itp /powinny byc uporzadkowane inne dzialy tak jak ten powinien byc w luznych rozmowkach.Malo kto czyta cale forum/z braku czasu/dziewczyny nie lubia az takiego zaszufladkowania tematow.

Caroline

Ehh. Dziewczyny. To jest jakiś bunt?
Proszę, edytuj posty a nie piszesz jeden pod drugim... W przypływie chwili klikasz zamiast "Odpowiedz" na "Edytuj"- też jedno kliknięcie. Co za różnica dla Ciebie? A tak to jest sztuczne podtrzymywanie wątku... Robi się też bałagan. Dlaczego to wprowadziłam? Bo po prostu przychodzi kolejne powiadomienie na skrzynkę co innych użytkowników może wkurzać bo robi się z tego już spamowanie. Ludzie mają po kilka powiadomień na skrzynce...

Alicja57

Dziewczyny, bo forum nam umiera...

Zapomnijmy o niesnaskach i wróćmy do wątku głównego. Przedwczoraj spotkałam moją znajomą, która też jest opiekunka. Jestem teraz w Polsce (wyjazd zaplanowany mam na koniec września, prawdopodobnie na 27). Znajoma mi opowiedziała historię swojej podopiecznej. Stara, schorowana kobieta na wózku. Bez zdiagnozowanego alzheimera. Miała 3 dzieci - dwóch synów i córkę. Za jej opiekę płacił najmłodszy syn. Reszta dzieci się "wypięła" i nie dawała ani grosza, twierdząc że ich nie stać. Niemniej jednak najmłodszy zarabiał najwięcej i chętnie łożył na utrzymanie i opiekę matki. Babcia miała własny dom - dość spory. Wyobraźcie sobie że jej dzieci, za jej życia rozpoczęły walkę o to kto odziedziczy dom. Żadne się nie chciało dzielić. Wykolegowany został syn najmłodszy i babcia w ataku furii go wydziedziczyła (w obecności prawnika/notariusza). Syn się oczywiście wkurzył i powiedział, że nie da już ani grosza na matkę. W ten sposób skończyła się praca mojej znajomej. To niesamowite jak pieniądze potrafią poróżnić ludzi - rodzeństwo, matkę z dzieckiem itd. Chociaż wydaje mi się, że moja znajoma może nie znała wszystkich faktów i było jakieś "drugie dno" tej sprawy. Dodam, że babcia ta była na co dzień spokojna, czytała książki sama, oglądała tv i nie było żadnych problemów z nią, dopóki nie wybuchła i nie zaczęła oskarżać swojego najmłodszego syna (czyli tego, który płacił za opiekę) o kradzież itp.